Może nie jestem jakimś wielkim akustykiem, ani zagorzałym audiofilem,
ale jak przystało na świadomego nagłośnieniowca jakiś słuch mam.
Pozwolę sobie przedstawić Wam swoje wrażenia odsłuchowe kilku systemów nagłośnienia
prezentowanych na targach Prolight + Sound we Frankfurcie.
Z pośród wielu znanych producentów sprzętu audio na scenach można było posłuchać:
Coda, TWAudio, AD-systems, Void Acoustics, RCF, dB Technologies, Next PROAudio, Norton Audio,
PRO Audio Technology, KV Audio oraz Renkus Heinz.
Zdziwił mnie brak na scenie takich znanych producentów jak JBL, Dynacord czy ElectroVoice,
ale nie narzekajmy.
dB Technologies chyba bardzo mocno zmówiło się z RCF’em. Ciężko było znaleźć między nimi jakąś konkretną różnicę.
Oba systemy na tle konkurencji wypadły niestety bardzo słabo, brakowało wyraźnie środka, wokale ginęły
na tle dość sztywnego basu. Wysokie tony nie były zbyt zrozumiałe, a dość płytko grające niskie tony powodowały
raczej dość niechciane odczucia odsłuchowe.
Bardzo mile mnie zaskoczył wręcz kompaktowy system od PROAudio Technology.
Tak na prawdę ledwo było widać co w ogóle wydaje dźwięk ze sceny.
12 pasywnych subwooferów ustawiono po trzy segmenty w systemie hiperkardioidalnym.
System jaki zaprezentowano nosił nazwę HT16. Dynamiczny bas natychmiast rzucił się w ucho,
wyraźne środki bardzo ładnie oddały wokale i werble, a soprany bardzo ładnie odwzorowały talerze.
Przy muzyce technicznej także nie brakowało dynamiki, a szorstkie brzmienia trance’owych syntezatorów
powodowały bardzo przyjemne ciarki na plecach.
System od PROAudio Technology jest wart polecenia na każdą scenę i z całą pewnością nie zawiedzie.
Na powyższym zdjęciu Norton Audio LS3, każdy segment ma około 350Wat (650Wat RMS).
Dwa takie „bananki” wystarczyły, żeby cały plac pokazu audio rozbrzmiał bardzo klarownym brzmieniem
wysokich tonów i dynamicznym środkiem. Wisząca linia była wspomagana zestawem 8 szt subwooferów
SB118 (na drugiej scenie wisiała konfiguracja znacznie potężniejsza – 6 górek i 8 subów
na każdą ze stron w systemie stereo).
Norton bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę – mały kompaktowy system o wysokiej skuteczności
oraz o bardzo przyjemnym brzmieniu – i się udało!
Next PROAudio podobnie jak RCF nie popisał się dobrą dynamiką.
Było głośno, ale troszkę jakby z zawężonym pasmem.
W porównaniu do Nortona, Next niestety wypadł bardzo „blado”. Muzyka na jakiej jeszcze w miarę się bronił,
to ostre brzmienia gitary elektrycznej, ale nadal bas pozostawał płaski i na dłuższą mete stawał się męczący.
Podwieszone było 6 segmentów Next LA08, wspomagane na ziemii przez 4 jednostki LAs 218 na stronę.
Tuż obok Nexta powieszono Cod’ę ViRAY. System równo zagrał pełnym pasmem, wybronił się śmiało na muzyce
instrumentalnej, jak i na elektronicznej. Nie brakowało niczego w wokalu ani w grze bardzo dynamicznych
bębnów czy gitary basowej. Silny i zarazem miękki bas bardzo przyjemnie wpadał w uszy.
System skomponowano w dwie „kiście” po 6 sztuk ViRAY wspomagane 6 subami SCV-F
ustawionymi 4/2 w systemie hiperkardioidalnym na stronę.
Wszyscy wiemy jak ciężko jest dobrze odwzorować za pomocą systemów nagłośnienia szczegółowość brzmienia
instrumentów smyczkowych, dętych czy perkusyjnych z jednoczesnym naciskiem na dużą głośność
i wyrazistość na dużych odległościach od sceny.
Tym właśnie nie znana za bardzo w Polsce firma AD-Systems bardzo mnie miło zaskoczyła.
Stojąc 60 metrów od sceny bardzo wyraźnie było słychać smyczki i przyjemny bas.
10 metrów od sceny dźwięk był tak samo bardzo czysty i bez zniekształceń.
Można by powiedzieć, że AD-Systems gra na tym samym poziomie co Coda, Norton, czy PROAudio.
System postawiony był w sposób konwencjonalny w konfiguracji 8 górek TouringLine na 6 basów TouringSub.
Void Incubus nie powinien chyba być urządzeniem nagłośnieniowym, sprzętem do masażu chyba też nie.
Powiedziałbym, że to raczej maszyna do wywoływania drgań sejsmicznych.
100 metrów od sceny bardzo mocno było czuć wibracje, a potężna tuba kierunkowa
idealnie naprowadzała wiązkę środka i sopranu.
Stojąc 10 metrów od jednej „wieżyczki” miałem wrażenie, że rzeczywiście jest trzęsienie ziemii.
Jest to chyba najsilniejszy system mobilny jaki był prezentowany na tegorocznych targach.
Czy 10 metrów, czy 100 metrów od sceny, było bardzo wyraźnie słychać całe pasmo zestawu.
Dyamiczny bas, krystaliczny sopran i bardzo przyjemny środek grały na prawdę miękko i zwięźle.
System Incubus składa się z 2 jednostek subbasów Incubus SUB składających się z 3 głośników
po 21″ każdy. Pojedyńcza „paczka” posiada moc 6kW RMS oraz jest w stanie
z siebie wydać 140dB constant (146dB Peak).
Do zestawu Incubus dołączone są dwie kolumny wspomagające wyższe częstotliwości niskich tonów.
Hyperfold to konstrukcja z czterech głośników 15″ każdy. Moc Hyperfold szacuje się na 4kW RMS
oraz SPL rzędu 142dB constant (148 Peak). Dzięki właśnie tej kolumnie werbel jest w stanie także
potrząsnąć koszulami bliżej stojącej widowni.
AirArray to właśnie ta czerwona wisienka na szczycie akustycznego tortu.
Jest to system wyrównany liniowo złożony z 4 głośników LF 12″, 4 MF driverów kompresyjnych 3″
oraz 6 driverów kompresyjnych po 1″ każdy. AirArray zapewnia 143dB Constant (149 Peak)
przy mocy 3600Wat dla dolnego zakresu, 1kW środek oraz 480Wat dla sopranu.
Prócz systemu Incubus Void zaprezentował swój konwencjonalny zestaw liniowy Arcline 12.
Jak na Voida przystało ten system też był bardzo przyjemny w odsłuchu.
Dane Arcline 12:
LF 700W RMS, MF 900W RMS, HF 240W RMS, 130.5 db cont, 136.5 db peak.
Powyższe opinie są to moje subiektywne odczucia odsłuchowe, każdy powinien sam posłuchać,
aby stwierdzić jaki system nagłośnienia mu najbardziej pasuje.